oczekiwalem czegos lepszego.
O czym:
Joe, przyjaciółka Grace, wybiera sie do Malezji na zdjęcia do reklamy.
Grace jedzie z Joe, ale za to robi sobie wakacje i szuka mężczyzny ze swych snów.
Jednak sprawy nabierają nieoczekiwany obrót.

Jest to film akcji, z elementami komedii, jednak sama historia jakoś mocno nie wciąga.
Bijatyki, pościgi, strzelaniny, wszystko to jest, ale jakoś nie robi wielkiego wrażenia.
Definitywnie brakuje temu filmowi "kopa". Więcej prawdziwości i mniej efektów (na dodatek, też nie najlepszych).
Miejscami film troche nużył. Za dużo tego samego(!). Chodzi przede wszystkim o postać graną przez Simona Yama. Z początku nawet nieźle, ale potem...

Muzyka: nic specjalnego. Grała do akcji, ale w zasadzie w ogole nie wpada w ucho.
Zdjęcia. Co poniektóre nawet niezłe, ale ponownie były takie, co sie powtarzają i to też nie było ciekawe.
Było kilka ciekawych scen, akcji, ale ogólnie w moim odczuciu film nie był dobry.
Najbardziej mnie zawiódł moment z kwiatkami, ci co widzieli wiedzą co mam na myśli. W ogole takie coś nie pasuje do takiego filmu. Nawet jeśli to komedia.
Na FW film ma 8.3. Śmiem twierdzić, że to dzieki fanom Qi Shu. Tak, grała główną role, była fajną osóbką, jednak to trochę za mało.
Fani akcji mogą być zawiedzeni, fani komedii także, bo nie było wiele momentów do pośmiania. A to co miało śmieszyć, nie zawsze śmieszyło.
Myśle, że film prędzej dla fanów kina z HK. Inni powinni raczej omijać. Nie mówię, że było słabo, jednak zdecydowanie nie była to produkcja najwyższych lotów.