Wiadomo, jest to komedia romantyczna i jej schematom "Bounce" odpowiada. Ogląda się przyjemnie, zawsze trochę się podchipuje i zapomina po kilku tygodniach. Co mnie jednak zaciekawiło, to dzieło przypadku. Gdyby Affleck zdecydował się jednak lecieć TYM samolotem? Jak czuje się człowiek, który oddaje bilet na samolot, a potem dowiaduje się, że samolot ten sie rozbił?